czyli tradycja dożynkowa
Dożynki to po słowiańska spuścizna tradycyjnie świętowano je w okolicy równonocy jesiennej. Dziękowano wtedy bogom za plony i proszono o jeszcze lepsze w przyszłym roku
Inne nazwy tego święta zależnie od regionu to: wyżynki, obżynki.
Zawano je również: wieńcem, wieńcowem (od najważniejszego ich symbolu - wieńca ze zbóż i kwiatów) lub okrężnem (od starodawnego obyczaju jesiennego obchodzenia, lub objeżdżania, czyli okrążania pól po sprzęcie zboża).
Pierwotnie to święto i związane z nim obrządki związane były z kultem drzew i celebracją przyrody. Świętowano w czasie kiedy ziemia rodziła obficie. Słońca było dużo a prace polu zakończone. Nic dziwnego że czas ten napełniał człowieka spokojem, poczuciem obfitości. I wdzięcznością za to wszystko. Oczywiście święto kończyła wielka zabawa.
Połaczone było również z różnymi rytuałami. Większość z nich związana była z plonami i ich zabezpieczaniem, ochroną i zapewnianiem sobie lepszych plonów na kolejny rok.
Ważnym elementem był wieniec. Wieniec dożynkowy zwany bywał również "plonem", bo też i uosabiał wszystkie zebrane plony oraz urodzaj. Z ziarna z wieńca rozpoczynano przyszłoroczny siew.
Nie zapominano również o symbolicznych darach dla Bóstw. I rytuałach mających na celu ochronę zebranego dobytku.
Symbolika święta ziarno, wieniec/ koło. Nawiązuje do życia śmierci i odrodzenia. Jest to kolejne święto łączące z odwiecznymi cyklami przyrody, kosmosu.
To święto ukazujące połączenie człowieka z przyrodą, jego kult dla jej darów. Czas kiedy odczuwamy pełnie i radość z efektów własnej pracy. Składamy ofiary bogom ale i nagradzamy siebie. Czas dawania sobie przed mrocznym etapem zimy.
Aktualnie święto to przejawia się pod postacią pochodów z wieńcami i festynów wiejskich.
Ale warto sięgnąć głębiej i poza zabawę, oddać się refleksji nad tym co już mamy, co udało nam się osiągnąć. I zadbać o zabezpieczenie tego. Bo jakże często okazuje się że trudno jest utrzymać nam nasze plony – dodatkowe pieniądze znikająca niespodziewany wydatek, piękna sukienka z trudem zakupiona - plami się, a pierścionek - ginie. Czasem kluczem jest właśnie nagrodzenie siebie za prace samo pochwałą czasem lekcja wdzięczności.
Te święto uczyło ludzi szacunku do przyrody ale i wiary we własne siły i wartość siebie. Dziękowania bogom ale i sobie. Uczyło cyklu - praca i odpoczynek.
Kiedy się zbliża rodzi się we mnie refleksja że trudno mi tak po prostu odpoczywać. Tak po prostu bez powodu nic nie robić. Myślę więc że na to poświecę najbliższe dożynki.